
Wrzesień kojarzy się z ciągłą walką. Żołnierze i cała społeczność wspomina II Wojnę Światową. Natomiast studenci toczą walkę z przedmiotami, wykładowcami i samymi sobą. Ja również przystąpiłem do kampanii wrześniowej. Moi przeciwnicy są specjalistami od wody. Są niczym amerykańskie marines.
Przygotowania do tej bitwy było ciężkie. Teoria to można wykuć, ale opanować delfina na tyle, aby go zdać po tygodniowym kursie to jest wyczyn. Udało się to dzięki Natalii i A. Chciałbym im z tej strony podziękować. Jak na razie to małe bitwy wygrałem - zaliczyłem ćwiczenia. Teraz czeka mnie największa z bitew - egzamin. Gdy zdam egzamin to wygram wojnę i będę mógł przejść do kolejnego etapu zwanego II rok WF.
Czeka mnie teraz ciężka droga, ale krótka. Nie mam za wiele czasu do nauki, a materiału jest całe mnóstwo. Nie można marnować czasu. Czas przygotować atak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz