wtorek, 11 maja 2010

"nie zawsze jest niedziela..."

W sobotę i niedzielę startowałem na dwóch turniejach. W piątek już wyjechaliśmy na Puchar Polski Młodzieży do Stalowej Woli. Tam zawody rozpoczęły się w sobotę. Było ciężko, fajnie i niestety nie zawsze świeci słońce...

Bądź nie zawsze jest niedziela. Stoczyłem sześć walk z czego dwie przegrałem. Ostatecznie zająłem piąte miejsce. Nie jestem zadowolony z tego wyniku, bo jechałem tam z myślą o zwycięstwie. W drugiej walce z Borysem zeszły ze mnie wszystkie siły, i było już coraz gorzej. Nie dość, że byłem zmordowany w tej walce, to musiał zerwać torebkę stawową w palcu i było po uchwycie. Zabrakło zdrowia, ale to już historia i nie ma co się rozczulać. Na zawodach lekarz powiedział, że nic nie ma.

No to wystartowałem w niedziele na Akademickich Mistrzostwach Śląska i tam zająłem pierwsze miejsce. Mimo kontuzji udało się wygrać. Tutaj lekarz stwierdził rozerwanie torebki stawowej. I później internetowa konsultacja z ojcem Agatki (ortopedą) stwierdził jak wyżej. A dziś konsultacja z kolejnym lekarzem i potwierdziło się to co powiedział lekarz na Akademickich zawodach.

Z Pucharu Polski przywieźliśmy dużo medali, a z akademickiego turnieju również. Zdjęcia i wyniki można znaleźć na judobytom.pl . Natomiast pełne wyniki na pzjudo.pl




 

Brak komentarzy: