Hello,
Ostatnio jakoś nie umię się zmusić, aby utrzymać regularnie wpisy. Teraz znajduję się na campie we
Władysłowie. Jak co roku odbywa się tutaj Puchar Europy Juniorów wraz z campem. Po campie zostaję
na turnieju który nosi nazwę Otwarte Mistrzostwa Polski Młodzieży U-23. Mam nadzieję, że zjadą się
zawodnicy z różnych zakątków świata.
Dziś jest trzeci dzień kampu - jestem rozbity, palce napuchnięte od uchwytu, obdarcia na całym ciele.
Trzeba toczyć walki mimo tych mikro urazów. Im więcej walk, tym łatwiej później na zawodach. Można zmierzyć
się z różnymi zawodnikami. Są tutaj judocy od Francji po Kazachstan. Przyjechali nawet zawodnicy spoza
kontynentu europejskiego.
Miejsce do spania i posiłki mamy optymalne - choć "żarcie" mogłoby być ciut lepsze. Zapoznaliśmy tutaj
rewelacyjną służbę porządkową i zaplecze gastronomiczne. Dbają o nas jak najlepiej.
Wracając do campu to jest coraz ciężej i trudniej jest zmobilizować do treningu. Regeneracje trwa dłużej.
Jednak wszyscy tak samo trenują i też ich to boli. Więc trzeba zacisnąć zęby i pokazać charakter. Nie można
teraz podać się, gdy nie mamy sił musimy pokazać "ząb" i walczyć mimo wszystkich przeciwności.
To na tyle. Po zawodach pojawi się kolejny artykuł.
Atsaaaa!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz