sobota, 16 stycznia 2010

1 rocznica

Znowu zauważyliście tutaj moją nieobecność, była ona związana lenistwem i nie korzystaniem z laptopa. Nie będę tutaj szukał jakiegoś wytłumaczenia, bo nie mam. 12 stycznia minęła 1 rocznica zdiagnozowania u mnie raka - ale to w dalszej części. Łyżwy - nie znudziły się jeszcze. Ostatnio była niechciana i niezapowiedziana wizyta u dentysty - ale to tylko mała dziurka. Zapomniałbym napisać jeszcze o wizycie w wrocławskim aqua parku ;) - rewelacyjne zjeżdżalnie.

Tak jak pisałem 12 stycznia postanowili mi usunąć jedno moje "jajko" i 13 dokonali egzekucji. W późniejszym terminie okazało się, że był to rak - na początku nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji, myślałem, że lekarz się pomylił czy coś - jednak się nie mylił. W późniejszym czasie wizyta w centrum onkologii w Gliwicach - kolejny specjalista powiedział, że to nowotwór. No i tak zaczęła się moja przygoda z moim nowym przyjacielem. Potem już intensywne leczenie onkologiczne. Całe szczęście były to tylko 2 cykle chemioterapii (Cykl BEP).

Im więcej czasu minęło, zaczynam przypominać sobie więcej szczegółów. Organizm wykończony, ledwo trzymałem się na nogach - ale nie poddawałem się, bo miałem przy sobie wspaniałych ludzi. Rodziców, całą rodzinę, judoków, kolegów, koleżanki no i oczywiście Mariola W. - nie będę wszystkich wypisywał  po imieniu bo mógłbym kogoś pominąć, a tego bym nie chciał. Oni wszyscy nie pozwalali mi myśleć o tym "gównie" i za to im dziękuję.

No dobra koniec pesymistycznego tekstu. Teraz jest już wszystko dobrze. Zdrówko, badania, w jak najlepszym porządku. Na marzec mam kolejne badania  - będą dobre. Ostatnio byłem na badaniach wydolnościowych we Wrocławiu - wyniki będą jak wszystko przeanalizują. Przy okazji byliśmy we Wrocławskim aqua parku. Wypad udany tylko bez zdjęć.

Myślę, że nie przesadziłem z długością posta. No dobra to na koniec życzę wam udanej soboty.
Pozdrawiam.

Brak komentarzy: